.Zachody
Choć dzień o zachodzie płonie
i myśli krwawo o swym skonie
to noc troskliwie go przytuli
i zbudzi go w białej koszuli.
Będą we śnie liczyć gwiazdy
w marzeniu czekać na odjazdy
do galaktyki wielkich uczuć
i do utraty tlenu w płucach.
Aż ranek zbudzi ich w ciszy
zda się, że ciszę tę słyszysz
na stole dymi gorzka kawa
ostatni papieros się dopala...
autor wiersza: Jasiek juhas
Choć dzień o zachodzie płonie
i myśli krwawo o swym skonie
to noc troskliwie go przytuli
i zbudzi go w białej koszuli.
Będą we śnie liczyć gwiazdy
w marzeniu czekać na odjazdy
do galaktyki wielkich uczuć
i do utraty tlenu w płucach.
Aż ranek zbudzi ich w ciszy
zda się, że ciszę tę słyszysz
na stole dymi gorzka kawa
ostatni papieros się dopala...
autor wiersza: Jasiek juhas