środa, 16 stycznia 2013

Studnia czarownic





Na przedmieściach Gorzowa była kiedyś nieduża osada. Właściwie tylko kilka domów.
W samym środku wsi stała chata kryta słomą, w niej mieszkała wdowa z trzema córkami
Córki słynęły w całej okolicy z niezwykłej urody, ponadto były skromne i pracowite. Każda miała swoje obowiązki. Najstarsza zajmowała się ogrodem. Uprawiała warzywa, zajmowała się sadem jabłkowym i pielęgnowała kwiaty. Do obowiązków średniej córki należało gospodarstwo domowe. To ona sprzątała obejście i gotowała obiady. Najmłodsza, a zarazem najweselsza z sióstr, pięknie szyła i to ona dbała o garderobę całej rodziny. Wszystkie siostry spotykały się przy studni i śmiały się, że noszenie wody to jedyna czynność, którą wykonują razem. Najmłodsza wciągała linę, na której wisiało wiadro. Średnia siostra przelewała wodę do dzbana, a najstarsza zanosiła dzban do domu.

Siostry dorastały i piękniały z roku na rok, zaczęli o ich względy ubiegać się kawalerowie. W sąsiedniej wsi mieszkał stary gospodarz. Był bardzo bogaty, i choć miał już trójkę dzieci postanowił wziąć sobie za żonę jedną ze słynących z urody sąsiadek. Jednak żadna z sióstr nie chciała takiego męża. Gospodarz był bardzo przebiegły, postanowił więc zadziałać plotką i oszczerstwami. Rozpowiadał wszem i wobec, że siostry to trzy okropne czarownice. A było to dziwne czasy, kiedy plotka wystarczyła, żeby ludzie uwierzyli. Karą za czary był stos. Nie minęło dużo czasu, a po siostry przyszli wysłannicy burmistrza Gorzowa. Postawiono, że dla przykładu trzeba wszystkie spalić na stosie. Wdowa płakała i błagała, by oszczędzono jej córki. Niestety, dnia 24 czerwca 1565 roku
w dawnym Gorzowie stanął stos, a do pala przywiązano trzy, nadzwyczaj urodziwe siostry. Kiedy stos podpalono i zaczęła unosić się łuna ognia, nagle rozniósł się okropny krzyk. To matka palonych wołała o pomstę. Żeby skrócić swoje cierpienie i połączyć się
z córkami, skoczyła do stojącej koło domu studni. To miejsce wspólnej pracy córek, najszybciej ją z nimi połączyło.

Powiadano, że jest taka dziwna wieś na naszych ziemiach, gdzie stoi studnia w środku osady, ale nikt z niej wody nie bierze. Za to często jakieś dziwne dźwięki, niby śpiewy
z niej słychać. Nazywa się ją "Studnią Czarownic", i rzekomo, jak długo się do niej zagląda, to można zobaczyć trzy roześmiane, nadzwyczajnej urody kobiece twarze, ale czy to prawda, to nie wiem. Ja do tej studni nie zaglądałem...


Studnia Czarownic w Gorzowie Wlkp. powstała na początku XX wieku, żeby upamiętnić rzeczywiste spalenia na stosie mieszkanek Gorzowa podejrzanych o czary. Oskarżono żonę aptekarza Müllera, która na torturach wydała trzy sąsiadki, i to je spalono na stosie. Natomiast około 1565 roku trzy kobiety z przedmieścia posądzono o czary, po długich torturach przyznały się do winy i zostały skazane na stos w imię czystości religii luterańskiej. Na szczęście interweniował margrabia i niewinne kobiety zostały oczyszczone z zarzutów, jednak jedna z nich w wyniku tortur zmarła. Studnia Czarownic początkowo stała na dziedzińcu Nowego Ratusza przy ul. Obotryckiej, zniszczono ją podczas II wojny. Studnie zrekonstruowała gorzowska artystka Zofia Bilińska, i ustawiono ją w 1997 roku na Wełnianym Rynku.


autor tekstu: Monika Wilk -
autor zdjęć: babajaga

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Mury obronne, ul. Zabytkowa


Miejskie mury obronne zostały zbudowane po uzyskaniu w 1257 r. przez Landsberg praw miejskich. Pierwsze przekazy źródłowe, świadczące o ich obecności, pochodzą z lat
1321-1325. Nie są znane ani etapy budowy, ani czas ich wznoszenia.

Najstarszy sztych  autorstwa Mateusza Meriana datowany jest na 1662 r. i przedstawia panoramę miasta z pasmem gotyckich murów z basztami łupinowymi, Bramą Santocką
(od wschodu), Bramą Młyńską (od zachodu) i Bramą Mostową (na południu). Poza trzema bramami głównymi do miasta prowadziły tez mniejsze furty i drobne przejścia umożliwiające komunikację przez mury w kierunku północnym i w stronę Warty.

piątek, 11 stycznia 2013

Spichlerz - Gorzów Wlkp

Spichlerze miejskie związane były z handlowymi szlakami wodnymi, wrastały w pejzaż miasta, były symbolem bogactwa.

Najstarszym zachowanym spichlerzem jest tzw. „biały spichlerz”, wzniesiony tuż przy moście na południowym brzegu Warty. Obecnie, po odbudowie, mieści się w nim muzeum.

Budowniczowie i dokładna data budowy obiektu są nieznane. Powstanie spichlerza należy wiązać z intensywnym rozwojem Gorzowa Wlkp. (sukiennictwo, fabryka tekstylna, fabryka maszyn i odlewnia żeliwa) i jego dzielnicy położonej po południowej stronie Warty (tzw. Zamościa), a także z powstaniem Kanału Bydgoskiego (1774 r.).
Budynek wzniesiony został najprawdopodobniej w latach 80-tych XVIII w. w miejscu zniwelowanej reduty tzw. Krowiego Grodu, jako własność miejska. Jeszcze niedawno nad głównym wejściem do obiektu znajdowała się tabliczka z datą 1798 r., ale data ta nie odnosiła się do budowy obiektu, bowiem na zachowanej panoramie miasta z 1795 r. spichlerz już istnieje.
W okresie powojennym obiekt użytkowany był przez GS Samopomoc Chłopska w Gorzowie Wlkp.
Na przełomie lat 70 i 80-tych XX w. obiekt poddany został rewaloryzacji i adaptacji na cele wystawiennicze miejscowego muzeum.
Spichlerz gorzowski odpowiada w sensie architektonicznym i funkcjonalnym powszechnie występującemu wzorcowi spichlerza miejskiego.

Obecnie Spichlerz jest integralną częścią Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp.